sobota, 5 października 2013

Rozdział 11

Weronika
Kolejnego dnia ja i Natalia wstałyśmy z łóżek już o 7. Po szybko zjedzonym śniadaniu zaczęłyśmy drobne pakowanie bo o 11 miałyśmy wyjeżdżać do Warszawy razem z Basią oraz Dagmarą i Olim. Już o 18 miał zacząć się pierwszy mecz polskiej reprezentacji, mecz otwarcia MŚ na stadionie narodowym, który mieliśmy zagrać z Serbią.
- O kurcze! - krzyknęłam gdy wyjeżdżałyśmy z Bełchatowa.                                      
- Co się stało? - zapytała mnie Dagmara z którą siedziałam na tylnym siedzeniu.
- Nie mam takiej fajnej koszulki reprezentacji - powiedziałam i teatralnie westchnęłam. Wszyscy zaczęli się śmiać.                                                                    
- Ja mam dla ciebie reprezentacyjną koszulkę - powiedziała Natalia - ale mam ją w torbie podróżnej, która jest w bagażniku więc dam ci ją dopiero przed meczem.                                                                          
- Ok, dzięki teraz przynajmniej będę wyglądała jak kibic.
Po kilku godzinach drogi znaleźliśmy się w Warszawie, z braku jakiegokolwiek innego zajęcia wybraliśmy się z małym Olim do ZOO, a następnie na obiad na Stare Miasto aby wreszcie o 17.10 znaleźć się pod stadionem narodowym.
- Daj mi tą koszulkę żebym się przebrała - powiedziałam do Natalki. Podała mi złożony ciuch a ja wetknęłam go do torby. Po chwili znalazłyśmy się na stadionie a zaraz potem w toalecie aby móc się przebrać. Wyjęłam swoją koszulkę z torby i szybko ją na siebie nałożyłam na przodzie widniała wielka czerwona" ósemka"- nie wiedziałam kto gra z tym numerem ale ważne było to, że wystroiłam się w narodowe barwy. Wyszłam z toalety dziewczyny już na mnie czekały i bardzo głośno się z czegoś śmiały.  
- Co wam tak wesoło?- zapytałam.                                                                              
- Nic, nic Daga opowiedziała śmieszny kawał - odpowiedziała mi Basia, ale zauważyłam, że wymieniła porozumiewawcze spojrzenie z pozostałymi dziewczynami a zaraz potem szybko zmieniła temat. Po chwili rozmowy udałyśmy się na nasze miejsca w strefie VIP gdzie siedziała już Natalia, która była ubrana w koszulkę reprezentacyjną Alka a na szyje miała zarzucony szalik reprezentacji polski. Kiedy nas zobaczyła uśmiechnęła się blado.              
- Czy też masz wrażenie, że coś jest na rzeczy? - zapytałam się Kłosowej.          
- Chodzi ci o Natalię?                                                                                              
- No tak, wygląda na zmartwioną.                                                                          
- Może zabierzemy ją do Bełchatowa i wybadamy o co chodzi?                          
- Jestem za - odpowiedziałam i w tej samej chwili polscy siatkarze wybiegli na rozgrzewkę. Szukałam wzrokiem zawodnika grającego z "ósemką" ale większość reprezentantów wciąż miała na sobie bluzy. Po chwili przyłapałam się na tym, że mimo woli zerkam na Andrzeja, który teraz siedział na krześle i rozpinał bluzę.                                                                                                          
- O kur** - krzyknęłam.                                                                                                
- Co się stało? - zapytała się Natalia.                                                                      
- Ty się pytasz co się stało?! Po jaką cholerę dałaś mi koszulkę Wrony?!              
- A kogo ci miałam dać?                                                                                            
- Kogokolwiek tylko nie jego.                                                                                  
- Sorry, nie gniewaj się.                                                                                            
- Dobra skończmy już ten temat bo zaczyna się mecz, ale zapamiętam to sobie - pogroziłam jej palcem z uśmiechem.                                                          
Po dwugodzinnej walce mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla polaków, a MVP spotkania został Misiek Winiarski.

*
Natalia
Po zakończeniu meczu pobiegłam do Karola aby się z nim przywitać i razem z dziewczynami pogratulowałyśmy drużynie zwycięstwa.                                        
- I jak znalazłaś coś dla Werki? - zapytał się mnie Karol.                                        
- Jeszcze nie - odpowiedziałam.                                                                              
- To dobrze bo Andrzej znalazł fajny dom pod Bełkiem.                                          
- Andrzej? Spoko tylko nie mów jej, że to on bo się wkurzy, już dostałam zjebkę za to, że dałam jej koszulkę z jego nazwiskiem. - Karol zaczął się śmiać i w tej samej chwili podszedł do nas trener Antiga.
- Natalia, tłumaczyłem się już Karolowi, ale tobie też muszę - powiedział francuz - przepraszam, że nie dałem rady pojawić się na waszym ślubie ale rozumiesz obowiązki mnie zatrzymały.    
- Rozumiem, zdarza się - powiedziałam i uśmiechnęłam się do trenera.                    
- Nie było mnie na ślubie więc teraz pozwól, że złoże wam życzenia, wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.                                                                            
- Dziękujemy - odpowiedziałam mu w naszym imieniu. W tej samej chwili u mojego boku pojawiła się Weronika. Zauważyłam jak Antiga spogląda na numerek na jej koszulce.                                            
- Chyba się nie znamy, jestem Stephan Antiga - powiedział trener i wyciągnął rękę na przywitanie, Weronika nawet nie zdążyła się przedstawić bo on od razu zaczął - A ty pewnie jesteś dziewczyną Wrony, bardzo mi miło Cię poznać.
- Mi też jest bardzo miło, ale ja nie jestem dziewczyną Andrzeja - odpowiedziała mu Werka, całej tej wymianie zdań przysłuchiwał się również Wrona.


*
Andrzej
Widziałem jej zakłopotanie kiedy trener nazwał ją moją dziewczyną, słodki uśmiech kiedy wyjaśniała, że się myli. Byłem tylko zły na siebie, że nie robię nic, żeby to co przed chwilą powiedział Antiga było prawdą, żeby odpowiedziała "Tak, to ja, dziewczyna Andrzeja". Miała na sobie koszulkę z moim nazwiskiem, chciałem ją taką widzieć na każdym kolejnym meczu, chciałem żeby zawsze mnie wspierała, żeby siedziała na trybunach pośród żon i dziewczyn pozostałych siatkarzy, żeby trzymała za mnie kciuki, żeby po wygranym dla nas meczu gratulowała mi, żeby była po prostu moja. Natalia miała rację, jeśli nic z tym nie zrobię to ona ucieknie, w sumie już uciekała. Nie mogłem jej na to pozwolić.


*
Weronika
Spotkałam jego wzrok, ale od razu odwróciłam głowę - speszyłam się. Ale nie mogłam udawać, że go nie widzę więc znowu na niego spojrzałam. Wciąż stał w tym samym miejscu - przyglądał się podłodze. Czyżby on też był zakłopotany?  
- Hej - powiedziałam na powitanie.                                                                              
- Cześć - odpowiedział mi z lekkim uśmiechem na twarzy - i jak podobał ci się mecz?                              
- Bardzo mi się podobał, coś czuję że zostanę pełnoetatowym kibicem - zaśmiałam się, Andrzej również się do mnie uśmiechnął.
- Możesz nim zostać, nawet jesteś ubrana jak kibic - powiedział.                            
- Yy... no tak, Natalka dała mi tę koszulkę, ładnie mi? - zapytałam żeby rozładować atmosferę.                
- Wyglądasz bardzo ładnie - odpowiedział mi z uśmiechem.                                      
- Dzięki.- powiedziałam i jeszcze chwilkę porozmawiałam z Andrzejem o meczu.
Po jakimś czasie wraz z dziewczynami i Olim, a także z Natalią która zgodziła się jechać z nami do Bełchatowa wracałyśmy do domu.


Na sam początek zapowiadam, że póki Andrea Anastasi jest trenerem naszej reprezentacji tak też będzie i w opowiadaniu. Zachęcam do czytania i komentowania. Pozdrawiam i do wtorku;)
P.S Wiadomość z ostatnich dni-Winiarski wygadał się, że zostanie tatą:) Serdecznie gratulujemy.

6 komentarzy:

  1. ŚWIETNE ;3
    a to dziewczyny ją wkręciły XDD
    a jeszcze Anastasi :p
    WŁAŚNIE BRAWO WINIAR, BĘDĄ NASTĘPNE PIĘKNE OCZY ;D
    czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba. Pozdrawiam i zapraszam na wtorek :*

      Usuń
  2. No Natalia robi co może aby Wera została w Bełchatowie. Andrzej mógłby pogadać z Werą o tym, że ona mu się podoba. Widać, że Werce on też się spodobał. Może uda się Natalii i Andrzejowi sprawić, iż ona jednak zostanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko okaże się w najbliższych rozdziałach :D Pozdrawiam Ania! ;)

      Usuń