Obudziłam się w jego ramionach, byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie. Podniosłam głowę i spojrzałam na Karola - nie spał, patrzył się na mnie z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Dzień dobry - powiedziałam i pocałowałam mojego męża.
- Dzień dobry kochanie - odpowiedział mi - Jak ci się spało?
- Cudownie - odpowiedziałam - Która godzina?
- Dochodzi 13.
- O kurczę, o 15 mają się zjeżdżać na poprawiny, nie zdążę się przygotować - zerwałam się z łóżka i pobiegłam do łazienki. Po chwili porannej toalety włożyłam sukienkę, i pobiegłam do recepcji aby dowiedzieć się który pokój zajęła Weronika - była mi potrzebna w poprawieniu fryzury i zrobieniu makijażu.
- Weronika, obudź się - powiedziałam po cichu i potrząsnęłam jej ramieniem. Dziewczyna wymamrotała tylko coś pod nosem więc postanowiłam działać dalej - Weronika wstawaj - powiedziałam tym razem głośniej i odrobinę mocniej nią potrząsnęłam. Udało się, obudziłam ją. Przez chwilę nie kontaktowała ale zaraz zorientowała się, że leży głową na torsie Andrzeja, szybko się poderwała przez co obudził się także siatkarz. Przez chwilę patrzyli na siebie zdezorientowani.
- Dlaczego poduszki są na podłodze? - zapytał Andrzej Weronikę.
- Nie mam pojęcia jak my je...- nie dokończyła dziewczyna bo zaczęła rozglądać się po podłodze na której leżały różne poduszki.
- Yy... musiały jakoś pospadać w nocy - powiedział siatkarz.
- No pewnie jakoś pospadały, zdarza się.
- Hej, a właściwie dlaczego spaliście na jednym łóżku? - zapytałam i zrobiłam znaczącą minę.
- Bo coś im się na recepcji popierdzieliło i został tylko jeden wolny pokój - wyjaśnił Andrzej - więc postanowiliśmy go wziąć na spółkę, a potem przedzieliliśmy łóżko na pół ale poduszki spadły i sama rozumiesz? - dodał.
- Taa rozumiem, ale teraz mogłabyś pomóc mi się przygotować? - zapytałam dziewczyny. Weronika zerwała się z łóżka aby mi pomóc. Po godzinie byłyśmy już gotowe, zaraz zaczęli zjeżdżać się goście. Poprawiny minęły spokojnie ok. 21 byliśmy już w naszym mieszkaniu. Karol pakował się bo jutro wieczorem musiał być już w Spale. Znowu zostawałam sama, ale zdążyłam się już do tego przyzwyczaić, chociaż tym razem nie byłam tak do końca sama bo zostawała ze mną Weronika, znowu mogłyśmy spędzać noce na nieustających pogaduszkach. Tak było także dziś.
Kiedy Karol 1 września opuścił mieszkanie postanowiłyśmy napić się wina i obejrzeć jakiś film, otworzyłam winko a Weronka nastawiła DVD z filmem, który okazał się być tylko tłem do naszej rozmowy.
- Wydarzyło się trochę na tym moim weselu nie? - zapytałam się przyjaciółki z uśmiechem.
- No muszę przyznać, że zapamiętam to wesele na długo - odpowiedziała mi z dziwną miną.
- No ty na pewno - zaśmiałam się.
- Wciąż się zastanawiam co nim kierowało.
- Może po prostu mu się podobasz?
- No, nie wiem wydaje mi się że chciał się pocieszyć po zerwaniu.
- Pocieszyć? Andrzej? No coś ty to nie ten typ faceta.
- Ale jak z nim gadałam to właśnie tak to przedstawił.
- Może bał się twojej reakcji jak ci powie, że mu się podobasz.- powiedziałam.
- No nie wiem jakoś nie chce mi się w to wierzyć.
- Weronika, znamy się od dawna niczego przede mną nie ukryjesz, on ci się podoba, prawda? - dziewczyna spojrzała na mnie, znałam ją bardzo długo więc wiedziałam, że udało mi się ją przejrzeć.
- Trafiłaś - powiedziała - Tylko, że ja nie szukam związku, nie teraz jest jeszcze za wcześnie.
- Jejku, zakochałaś się w naszym Endrju - powiedziałam szczęśliwa bo oni na prawdę do siebie pasowali.
- Powiedziałam, że mi się podoba a nie, że się zakochałam.
- Na jedno wychodzi - podsumowała.
- No chyba nie - odpowiedziałam mi - Naprawdę nie szukam teraz faceta.
- Ale nie możecie chociaż spróbować? - zapytałam.
- Wiesz, to nie zależy ode mnie tylko od niego a z resztą ja nie szukam faceta - powtórzyła.
- Jak chcesz ale myślę, że i tak skończycie razem - powiedziałam i uśmiechnęłam się do Weroniki.
- Zastanawiałaś się już czy chcesz zostać w Bełchatowie?
- Tak i doszłam do wniosku, że chyba przeprowadzę się do Warszawy.
- Co? Chyba żartujesz! - wykrzyknęłam.
- No tak bo wiesz w Warszawie szybciej znajdę pracę a tu to nawet nie mam gdzie mieszkać.
- Przecież możesz wciąż mieszkać u nas - powiedziałam.
- Nie chcę dłużej nadużywać waszej gościnności.
- Przecież ty nie nadużywasz naszej gościnności, mieszkanie z tobą to przyjemność- posłałam dziewczynie szeroki uśmiech - A jakbyś znalazła mieszkanie i prace zostałabyś tu?
- No nie wiem, wiesz chciałabym zostać żeby spędzić z wami jeszcze trochę czasu ale przecież jak zamieszkam w Wawie to też będziemy się spotykać.
Posmutniałam - nie chciałam żeby Weronika się wyprowadziłam, musiałam wziąć sprawy w swoje ręce.
No i mamy dziewiątkę. Dziś odbędą się półfinały ME niestety już bez naszej reprezentacji :(
No nic mówi się trudno i trzeba żyć dalej. Za rok to my pokażemy kto jest najlepszy;) Dumni po zwycięstwie wierni po porażce. Do wtorku. Pozdrawiam Ania;)
z poduszkami i z budzeniem- jak najbardziej the best :D Natalia ma rację, że Weronice podoba się Endrju ^^
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na nn ;3
Pozdrawiam :)
Dziękuję, za komentarz. Bardzo mi miło kiedy widzę, że komuś się podoba :D Pozdrawiam. Do wtorku:* Ania
UsuńZapraszam na rozdział nr 4 na :
OdpowiedzUsuńhttp://na-przekor-innym.blogspot.com/
Mile widziana Twoja opinia :)
Pozdrawiam :D
przepraszam z spam ;*
Na pewno wpadnę :D
UsuńJak zawsze super :) Zapraszam do siebie ! http://zostales-w-tle.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na kolejny rozdział :)
http://zycie-szczescie-wiecznosc.blogspot.com/2013/09/trzy.html
Dzięki, wpadnę :D
Usuń