wtorek, 24 września 2013

Rozdział 8

Natalia
Kiedy znaleźliśmy się w hotelu przy wejściu czekali na nas nasi rodzice, którzy witali nas chlebem i solą według starego polskiego zwyczaju, następnie Karol przeniósł mnie przez próg co wywołało mój śmiech. Potem rozpoczęliśmy nasz pierwszy taniec do piosenki "Aerosmith - I Don't Wanna Miss a Thing" którą wybraliśmy razem z Karolem. Czułam się wyjątkowo, spełniły się moje marzenia z dzieciństwa, marzenia o białej sukni i księciu z bajki. Jako panna młoda, musiałam oczywiście zatańczyć z całą męską częścią gości, ale i tak najbardziej cieszyłam się kiedy znajdywałam się w ramionach mojego męża. Natalia świetnie bawiła się z Aleksem, Weronika wymieniała partnerów bardzo często ale głownie tańczyła z Zatim, Andrzejem i Winiarem. Po jakimś czasie kiedy całe towarzystwo było już po kilku drinkach, goście zażyczyli sobie "gorzkiej wódki". Wszystko skończyłoby się z pewnością śmiechem gdyby nie jeden mały incydent. Zaraz po tym jak ja i Karol, skończyliśmy nasz pocałunek, który i tak był powtarzany kilka razy - bo za krótki, goście wykonali przyśpiewkę dla... świadków. Weronika i Andrzej wymienili między sobą speszone spojrzenia, chyba postanowili udawać, że nic nie słyszeli ale po chwili goście znowu zaśpiewali to samo.    
- Chyba wam nie przepuszczą - powiedziałam do przyjaciółki.                                
- Chyba nie myślisz, że się z nim pocałuję? - zapytała mnie Weronika.                    
- Co ci szkodzi jeden mały buziaczek?                                                                  
- Natka czy ty zmysły postradałaś?                                                                              
- No w policzek nawet nie?                                                                                      
- Nie no policzek może być - odpowiedziała i zaśmiała się.
Kazałam Weronice założyć mój welon, posłusznie go nałożyła i zakryła nim twarz. Andrzej podszedł do niej i odsłonił welon aby móc pocałować świadkową w policzek, niestety goście nie byli zadowoleni, wykonali przyśpiewkę jeszcze raz.

*
Weronika
Byłam trochę zirytowana, czy ci ludzie naprawdę nie rozumieli, że dziwnie by mi było całować obcego faceta? Czy nie wnioskowali z naszej mimiki twarzy, że nie mamy na to ochoty?                                        
- Zakryjcie się welonem - podpowiedziała Natalia a ja zrobiłam ja kazała. Liczyłam na "udawany pocałunek". Rękę z welonem wplotłam we włosy Andrzeja, zbliżyliśmy nasze twarze, ale w tym momencie siatkarz chyba zmienił zdanie. Już nie udawaliśmy. Andrzej pocałował mnie całkiem na serio, tak jak pocałować nie powinien ale najgorsze w tym wszystkim było to, że poczułam coś dziwnego, poczułam jakieś dziwne dreszcze, nie chciałam tego kończyć ale oderwałam się od chłopaka jak poparzona. Przez chwilę patrzyłam w jego oczy, patrzył na mnie tak jak kiedyś Christopher - z czułością. "Nie! Opanuj się!"- myślałam - " Co ty sobie wyobrażasz do cholery". Musiałam przerwać tą szopkę więc postanowiłam opuścić salę. Wybiegłam z niej, czułam że wszyscy się na mnie patrzą.

*
Andrzej
Czy ja naprawdę musiałem być takim idiotą? Czy chociaż raz nie mogłem powstrzymać się od zrobienia jakiejś głupoty w jej towarzystwie? "Wrona jesteś debilem" - myślałem, bo fakt, że wariowałem kiedy tylko była w pobliżu wcale mnie nie usprawiedliwiał. Wybiegłem za Weroniką, musiałem ją przeprosić, kolejny raz. Siedziała na ławce w hotelowym ogrodzie, twarz miała schowaną w dłoniach, podszedłem do nie najciszej jak umiałem i usiadłem na ławce obok niej.                                    
- Przepraszam - wyszeptałem - nie wiem co we mnie wstąpiło, trochę mnie poniosło...                                
- Trochę? - przerwała mi - Ty to nazywasz trochę?                                                    
- Przepraszam - powiedziałem jeszcze raz.                                                                      
- Andrzej, czy oczekujesz czegoś więcej, niż tylko przyjaźni?                                      
- Nie - skłamałem - ja, to chyba wina alkoholu - Weronika zaśmiała się, fakt moje tłumaczenia były beznadziejne.                                                                                      
- Słuchaj - zaczęła - ja naprawdę cię lubię, ale jak kolegę, jesteś fajnym facetem ale przyznaj, że ten pocałunek nie był na miejscu.                                                          
- No tak wiem i jeszcze raz przepraszam.                                                                    
- Ok, powiedzmy, że nic się nie stało - powiedziała - potraktujmy to jako chwilową słabość.                    
- Dziękuję.                                                                                                                    
- Za co?- zapytała Weronika.                                                                                          
- Za to, że nie jesteś na mnie zła.                                                                                
- Bo ja chyba trochę cię rozumiem - wysłałem jej pytające spojrzenie, nie wiedziałem o co jej chodzi - Słyszałam, że zerwałeś ze swoją dziewczyną, ja też szukałam pocieszenia po zerwaniu z narzeczonym, dlatego nie jestem na ciebie zła, potrzebujesz kogoś to naturalne.                                                              
- Trafiłaś w samo sedno - powiedziałem chociaż to o czym mówiła nie do końca zgadzało się z prawdą ponieważ nie rozpaczałem po zerwaniu, ja cieszyłem się na to zerwanie. Nie wiedziałem czy Weronika mówi to żebym poczuł się lepiej czy dlatego, że naprawdę tak myślała, wolałem zostawić to tak jak teraz.          
- Może wrócimy na sale?- zaproponowałem.                                                                  
- Ok, wróćmy na sale - zgodziła się dziewczyna.
Kiedy znaleźliśmy się na sali, bawiliśmy się dalej tak jakby nic się nie stało. Nadszedł czas na tradycyjne rzucanie welonem i muchą. Na początku ustawili się mężczyźni, ja też znalazłem się między nimi chociaż nie chciałem brać udziału w tej zabawie. Zdziwiłem się bardzo kiedy pomimo braku jakichkolwiek chęci mucha Karola znalazła się w moich rękach. Następne były panny, i ONA pośród nich, nie wyglądała na zadowoloną - trochę mnie to rozbawiło, ale za chwilę śmiałem się do łez bo welon wylądował właśnie w rękach zaskoczonej Weroniki. Byliśmy parą "szczęśliwców" która musiała zatańczyć przed wszystkimi tzw.: przytulańca.

*
Weronika
Kolejny raz ON. Nie wiem czy ja miałam jakąś specjalną misję związaną z ty facetem? Lubiłam Andrzeja, nawet bardzo i to był mój problem, działo się ze mną coś dziwnego, nie chciałam stwarzać sobie i jemu złudnych nadziei. Wciąż nie mogłam zapomnieć o tym bólu, związanym z rozstaniem, nie chciałam zawieść się na nikim po raz kolejny. Skończyliśmy nasz taniec. Wszyscy bawili się świetnie jeszcze kilka godzin, ok. 4.20 z sali zniknęli Natalia i Karol - pewnie poszli już do wynajętego pokoju. Ja i Andrzej jako świadkowie zajęliśmy się zakwaterowaniem gości w hotelowych pokojach, nie było z tym problemów ponieważ pokoi hotelowych było tyle, że starczyło dla wszystkich. Kiedy wszyscy poszli spać, ja i Andrzej też mogliśmy już odbierać klucze do swoich sypialni. Niestety kiedy znaleźliśmy się w recepcji na jaw wyszedł jeden tyci szczegół.                                    
- Państwo, chcą klucz od ostatniego pokoju tak? - zapytała recepcjonistka.              
- Od ostatniego? - zapytał Andrzej.                                                                                
- No tak, w naszym hotelu został już tylko jeden dostępny pokój.                                
- Jak to jeden? - zapytałam dziewczyny - przecież mieliście wszystko rozpisane co do liczby gości i pokoi im przydzielonych.                                                                    
- Może zaszła jakaś pomyłka - powiedziała dziewczyna przepraszającym tonem.          
- No dobrze zaszła pomyłka więc niech ją teraz pani naprawi - powiedziałam już mocno zdenerwowana.  
- Ale my już nie mamy ani jednego wolnego pokoju.                                                  
- Dobrze weźmiemy ten pokój - powiedział Andrzej, zabrał klucz i złapał mnie za rękę. W milczeniu dotarliśmy pod nasz pokój, kiedy siatkarz otwierał drzwi kluczem ja stanęłam z założonymi rękami i wbiłam w niego wzrok.                              
- No co? - zapytał się mnie kiedy zauważył, że nie mam zamiaru wejść do środka.
- Jak ty to sobie wyobrażasz? - zapytałam.                                                                    
- Normalnie ty będziesz spała na łóżku a ja na...- chłopak zajrzał w głąb pokoju - fotelu - dodał.            
- Przecież ty musisz być wypoczęty, od wtorku wracacie do treningów, ja się prześpię na fotelu.              
- Nie pozwolę żebyś spała na fotelu.                                                                            
- A ja nie pozwolę,  żebyś się męczył całą noc w jakiś dziwnych pozycjach a ja spała jak księżniczka na wielkim łóżku. Może przedzielimy łóżko poduszkami? Ja będę spać na jednej połowie a ty na drugiej. - zaproponowałam.
- To nie jest zły pomysł, przynajmniej obydwoje się wyśpimy.                                    
- Ok to ja idę pod prysznic a ty tu wszystko przygotuj - zarządziłam. Kiedy wróciłam z łazienki łóżko było przedzielone poduszkami - super - powiedziałam i położyłam się a zaraz potem zasnęłam.


Ósemka. Dziś nasze ,,Orzełki'' grają z Bułgarami o awans do ćwierćfinału dlatego trzymamy kciuki z całych sił. POLSKA biało-czerwoni!!!!!!!!!! 
Pozdrawiam i do soboty:) Ania
Czytasz = Komentujesz

11 komentarzy:

  1. Zapowiada się ciekawa noc ;) Jestem ciekawa czy między nimi coś się wydarzy ;)
    Pozdrawiam
    www.mazury-kraina-milosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. super :D
    ciekawa noc coś czuję :3
    mam nadzieje ze cos w koncu sie wydarzy ;p
    czekam niecierpliwie na następn:*
    W GÓRĘ SERCA, POLSKA WYGRA MECZ, POLSKA WYGRA MECZ, POLSKA WYGRA MECZ <33333
    zapraszam an nowy :3

    http://bledy-i-pomylki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na rozwój wydarzeń Weronika-Andrzej trzeba będzie jeszcze trochę poczekać;)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że coś w nocy będzie się działo :D
    Do soboty :*
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakieś takie dziwne to opowiadanie. Nie, że złe, tylko...sama nie wiem jak to określić.

    OdpowiedzUsuń
  6. zapraszam na 3 http://love-has-many-names.blogspot.com/2013/09/3.html
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń