Kiedy odwoziłam Andrzeja na trening skorzystałam z okazji i zaprosiłam Włodarczyka, Zatiego i Kurka na swoją parapetówkę. Po zakupach wstąpiłam do Natalii i Dagi.
- Hej – przywitałam się z dziewczynami.
- Hej - odpowiedziały równocześnie.
- Szkoda, że nie przyszłaś wcześniej bo rozmawiałam z Szulim – powiedziała Kłos.
- O co u niej słychać, jak jej się układa z Alkiem?
- Podobno wszystko jest ok, ale mi jakoś nie chce się w to wierzyć. Sądzę, że prędzej czy później ze sobą zerwą.
- No faktycznie jak na zwykły kryzys to trwa to zbyt długo, wątpię, żeby to wszystko wróciło do normy.
Resztę tygodnia spędziłam na urządzaniu domu Kłosów i przygotowywaniu mojego przyjęcia. W sobotę o 17.00 zaczęłam się przygotowywać do przyjęcia moich gości, założyłam granatowo - czarną sukienkę, umalowałam się i ułożyłam włosy.
Przed 18 usłyszałam pierwszy dzwonek do drzwi, był to Andrzej wraz z Pawłem.
- Witam panów - powiedziałam z szerokim uśmiechem.
- Cześć słońce - odpowiedział Wronka i pocałował mnie na powitanie - Jesteśmy pierwsi?
- Pierwsi - odpowiedziałam chłopakowi prowadząc ich do salonu.- Napijecie się czegoś? -zapytałam ale nie zdążyłam uzyskać odpowiedzi bo właśnie ktoś zapukał w drzwi i musiałam iść je otworzyć. Tym razem była to rodzina Winiarskich. Zajęłam się przygotowywaniem ciepłych napoi dla gości kiedy ponownie usłyszałam dzwonek.
- Ja otworzę - powiedział Andrzej. Po chwili usłyszałam głos Kłosa:
- O proszę kogo moje oczy widzą?! Pan domu we własnej osobie.
- Tak, tak pan domu wita - odpowiedział Wronka prowadząc gości do salonu.
- Hej - przywitałam się z Karolem i Natalią.
- Cześć - odpowiedziała mi Natalia - pomóc ci w czymś?
- Nie, siadajcie - odpowiedziałam i ponownie usłyszałam dzwonek do drzwi. Andrzej poszedł je otworzyć i po chwili przyprowadził do salonu Basię i Kurka oraz Włodarczyka, który przyprowadził ze sobą jakąś dziewczynę.
- Cześć wszystkim - zaczął Wojtek - chcę żebyście poznali Milenę - dodał a ja jako pierwsza pognałam się z nią zapoznać.
Milena zrobiła na wszystkich miłe wrażenie, z miejsca stała się częścią naszej paczki. Wieczór upłynął nam na rozmowach i ciągłym śmiechu bo Kłos co chwilę opowiadał jakiś dowcip. Około północy wszyscy goście opuścili mój dom i tylko jedynym „żołnierzem na posterunku” został Wronka, który pomógł mi posprzątać po przyjęciu.
- Dzięki, za to że mi pomogłeś - powiedziałam i wtuliłam się w siatkarza.
- Nie ma za co skarbie - odpowiedział mi a po chwili pocałował.
*
Andrzej
Obudziłem się. Weronika jeszcze słodko spała więc postanowiłem przygotować dla niej śniadanie. Będąc już w kuchni zachowywałem się najciszej jak potrafiłem, po dwudziestu minutach zabrałem tacę z jedzeniem i zaniosłem ją do sypialni.
- Kochanie pobudka - powiedziałem cicho całując Weronikę.
- Jeszcze pięć minut - mruknęła dziewczyna i przekręciła się na drugi bok.
- Weruś wstawaj bo ci kawa wystygnie.
- To zrobisz mi nową - odpowiedziała ale po chwili znalazła się w pozycji siedzącej i zauważyła tacę ze śniadaniem.
- Wow, Wronka sam to zrobiłeś?
- Nie, pomagały mi krasnoludki - odpowiedziałem - co zaskoczona?
- Bardzo, myślałam że umiesz robić tylko „herbatę z cukrem” - powiedziała śmiejąc się.
- Ha ha ha bardzo śmieszne.
- Bardzo - podsumowała Weronika i mocno mnie pocałowała. Śniadanie musiało zaczekać.
*
Karol
Cały tydzień ciężko pracowaliśmy rano treningi, po południu praca w naszym domu. Praktyczne w ogóle nie widziałem się z Natalką. Ostatnio nawet zaczęła być bardziej podejrzliwa w stosunku do mnie ale znosiłem to bo nie chciałem się wygadać - w końcu miała to być niespodzianka. Raz nawet przyłapałem ją na przeglądaniu mojego telefonu, źle się czułem tak ją okłamując ale nie miałem innego wyjścia.
*
18 październik 2014r
Natalia
- Weronika, on coś przede mną ukrywa - powiedziałam przyjaciółce kiedy siedziałyśmy razem w pierwszym rzędzie hali „Energia”. Nasza drużyna rozpoczynała sezon 2014/2015 w straciu z drużyną z Warszawy.
- Natalka o czym ty mówisz? Co niby Karol miałaby przed tobą ukrywać? - zapytała się mnie przyjaciółka.
- No sama nie wiem - odpowiedziałam i schowałam twarz w dłoniach - To mnie przerasta. Od kilku dni Karol po prostu znika, wychodzi z domu i wraca po godzinie czasem dwóch, nie odbiera w tym czasie telefonu, potem mówi mi, że był u Pawła albo Michała. Raz powiedział, że idzie do Wojtka a jak zadzwoniłam potem do Włodarczyka z pytaniem czy jest u niego Karol? A wiesz co on na to? Odpowiedział mi, że Karola u niego nie ma. I co ja mam o tym myśleć?
*
Weronika
Czułam się podle. Patrzyłam jak moja przyjaciółka cierpi i nie mogłam jej pomóc. W tej chwili miałam ochotę wszystko jej wyjaśnić tylko, że wtedy nici z niespodzianki. Musiałam obgadać to z Karolem. Natalia podejrzewała go o zdradę, bałam się żeby ta niespodzianka nie popsuła ich małżeństwa bo nie wiadomo było jak Natalia zniesie jeszcze blisko miesiąc okłamywania.
- Natalka nie przejmuj się tym, Karol na pewno jest z tobą w porządku - powiedziałam bo nie wiedziałam jak mam ją pocieszyć.
- Nie jestem tego taka pewna - odpowiedziała mi ze łzami w oczach.
- Natalka błagam cię nie płacz, pogadam z Karolem i zapytam Andrzeja czy coś wie, tylko błagam cię, teraz nie snuj podejrzeń jeśli nie jesteś tego na sto procent pewna.
- Postaram się - odpowiedział - dobrze, że cię mam, przynajmniej ty zawsze jesteś ze mną szczera.
„Tak, tak zawsze jestem z tobą szczera, szczególnie kurwa teraz” byłam zła na siebie i Karola. Po meczu musiałam porozmawiać z Kłosem, musieliśmy to skończyć. Natalka nie mogła cierpieć przez jakieś cholerne widzimisię siatkarza.
Nasza drużyna pokonała Politechnikę 3:1, MVP został Kłos ale nie ucieszyło to Natalki tak ja powinno. Wronka i Karol podeszli do nas, uśmiechnęłam się do Wrony bo jekoś nie miałam ochoty na czułości - nie teraz kiedy Natalia rozpaczała. Kłos uśmiechnął się do niej lekko i powiedział:
- To dzięki tobie skarbie.
- Dzięki mnie? Jesteś tego pewien? - zapytała Natalia łamiącym się głosem, zerwała się ze swojego miejsca i pobiegła w stronę wyjścia.
- Karol musisz jej powiedzieć o domu, ona myśli, że ty ją zdradzasz.
- Co?! - wydarł się Karol - przecież ja bym nigdy…
- Ja to wiem i ty to wiesz ale Natalka myśli, że wtedy kiedy cię nie ma w domu spotykasz się z kimś innym.- Karol przez chwilę miał nieobecne spojrzenie ale zaraz pobiegł w stronę gdzie zniknęła dziewczyna.
- Się porobiło - powiedział Andrzej i przytulił mnie do siebie.
- Oj porobiło się - przytaknęłam.
*
Karol
Sam byłem sobie winny za to co działo się teraz ze mną i Natalią. Byłem na siebie wściekły za to, że pozwoliłem aby kobieta którą kocham przeze mnie płakała. Najbardziej zabolało mnie to, że moja żona myśli, że ją zdradzam. Nie udało mi się jej dogonić, na parkingu nie widziałem jej samochodu więc szybko wróciłem na halę żeby się przebrać i jechać do domu. Po kilkunastu minutach byłem już pod drzwiami naszego mieszkania. Kiedy wszedłem do środka usłyszałem jej głośny szloch, siedziała na podłodze i płakała, najgorsze było to, że płakała z mojego powodu.
- Natalka skarbie, nie płacz.- powiedziałem i przytuliłem ją do siebie - jak możesz podejrzewać mnie o to, że cię zdradzam? Przecież wiesz, że ja nigdy bym cię nie skrzywdził.
- A co ja mam o tym wszystkim myśleć Karol?! - krzyknęła Natalia. - Wychodzisz gdzieś, nie wiem gdzie, nie odbierasz moich telefonów, kłamiesz - dodała i spojrzała mi w oczy.
Miała rację, kłamałem, ale tylko po to by zrobić jej niespodziankę. Nie zmienia to jednak faktu, że czułem się potwornie. Chciałem wszystko jej powiedzieć, wyjaśnić dlaczego często znikam ale zostało tak niewiele do końca, już niedługo dom będzie gotowy, już niedługo Natalka dowie się dlaczego nie odbierałem telefonu i dlaczego nie byłem z nią do końca szczery.
- Natalka, przecież dobrze wiesz, że kocham cię najbardziej na świecie gdyby tak nie było to nie bylibyśmy ze sobą już ponad cztery lata. Kocham cię jak szalony, przepraszam, że ostatnio byłem trochę nieobecny ale miałem jeden mały powód. Skarbie błagam nie gniewaj się, wybacz mi - mówiłem patrząc w jej piękne brązowe oczy - Kocham cię - powiedziałem jeszcze raz i pocałowałem Natalkę.
- Obiecaj mi, że będziesz ze mną szczery - powiedziała Natalia po chwili.
- Obiecuję.
Oddaję w wasze ręce 25 rozdział. Dziękuję za wszystkie komentarze (ostatnio jest ich strasznie mało) i wyświetlenia. Komentujcie, czytajcie.
P.S Serdecznie zapraszam na bloga, który rozpocznie się po zakończeniu tego opowiadania. Zakładka "bohaterowie" i "informowani" czeka na Was;)
Pozdrawiam i do soboty;)
eh ;/ sielanka nie może trwać wiecznie:(
OdpowiedzUsuńale mam nadzieję, że u Kłosów wszystko będzie ok. :)
zapraszam do siebie ;)
love
świetny <3
OdpowiedzUsuńczekam na nexty ;*
świetny. mam nadzieje że Kłos jeszcze jakoś wytrzyma :) czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńZobaczymy... :D Pozdrawiam!
UsuńŚwietny ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;)
Pozdrawiam,
MalinowaSłodycz ;*
No to się porobiło...
OdpowiedzUsuńOgólnie rozdział świetny (jak zwykle) :D
Parapetówka się udała ;)
A potem to śniadanie do łóżka <3
W sumie, to nie dziwię się Natalii, ale mam nadzieję, że Karol się pospieszy i będzie mógł jej niebawem pokazać powód tajemnic :)
Kocham ^^
Nie przejmuj się, że jest mało komentarzy... (zawsze masz mnie :D )
Do soboty :]
Buziaki ;*
Dzięki za komentarz, uwielbiam czytać takie ciepłe słowa :* Pozdrawiam!!!
Usuń