Kiedy wróciłam z łazienki nasza kolacja była już na stole a Wronka leżał na łóżku i oglądał telewizję.
- Myślałem, że nigdy nie wyjdziesz z tej łazienki - zaśmiał się Andrzej.
- Przyzwyczajaj się - odpowiedziałam mu z szerokim uśmiechem na twarzy - w moim nowym domu też jest tylko jedna łazienka - dodałam. Andrzej spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Wiesz dużo nad tym myślałam i doszłam do wniosku, że fajnie byłoby gdybyśmy zamieszkali razem, może jeszcze nie teraz ale za jakiś czas. Co ty na to?
- To kusząca propozycja, na pewno będziesz lepszą współlokatorką niż Zati - powiedział Wrona i łobuzersko się do mnie uśmiechnął - będę miał trochę ładniejsze widoki.
- Przepraszam co to znaczy „trochę ładniejsze”? - zapytałam środkowego.
- No wiesz jesteś ładniejsza od Zatorskiego - powiedział chłopak i zaczął się śmiać widząc moją minę.
- Dzięki za komplement. Chcesz żebym znowu się na ciebie obraziła? - zapytałam z groźbą w głosie.
- Oczywiście, że nie - powiedział wstając z łóżka - chyba bym tego nie przeżył - dodał i pocałował mnie w czubek głowy.
- Dobra na razie się na ciebie nie obrażę, bo jak na jeden dzień to dziś za dużo godzin się do siebie nie odzywaliśmy.
- Chyba ty się nie odzywałaś, ja gadałem do ciebie jak najęty.
- Ok, ok ja się nie odzywałam. Przepraszam.
- Przeprosiny przyjęte, a teraz chodź jeść bo coś czuję, że herbata już nam wystygła.
Następnego dnia o 8 zeszliśmy na śniadanie do hotelowej restauracji, i od razu po nim wyszliśmy żeby jeszcze na chwilę przed wyjazdem pójść nad morze. Spacerowaliśmy wzdłuż brzegu trzymając się za ręce.
*
Natalia
Wylegiwaliśmy się z Karolem na plaży kiedy usłyszałam dźwięk sms’a.
- O patrz Wronki też są nad morzem! - krzyknęłam do Karola i pokazałam mu zdjęcie - Weronika i Andrzej robiących „dzióbki” na tle morza.
- Przynajmniej się pogodzili. Chodź do wody - dodał po chwili Karol.
- No co ty, dopiero co wysmarowałam się kremem do opalania - odpowiedziałam.
- Oj chodź, proszę - powiedział i zrobił maślane oczka.
- Może później - odpowiedziałam.
- Jesteś pewna, że nie chcesz?
- Tak, idź sam.
Karol wstał z koca i zaczął iść w stronę morza a ja przymknęłam oczy bo byłam trochę zmęczona. Leżałam tak przez kilka minut i nagle poczułam jak ktoś bierze mnie na ręce.
- Kłos idioto! - zaczęłam krzyczeć bo już domyślałam się co chce zrobić mój mąż - jeśli poczuje choć kropelkę wody na swoim ciele, to przyrzekam ci, że wezmę z tobą rozwód.
- Kochanie wątpię żeby jakikolwiek sąd dał nam rozwód tylko dlatego, że zmusiłem cię do kąpieli w morzu na wakacjach.
- Kłos ja nie żartuje. Pożałujesz tego - powiedziałam kiedy Karol stał już w wodzie.
- Złość piękności szkodzi - powiedział Karol i uśmiechnął się do mnie szeroko a ja mimowolnie się roześmiałam.
- Karol błagam, nie chcę być mokra - powiedziałam ale było już za późno bo mój mąż zaczął właśnie iść dalej co oznaczało, że woda stawała się coraz głębsza. Po chwili i ja byłam już całkowicie zanurzona ale Karol wciąż trzymał mnie na rękach.
- Myślałam, że będę miała na ciebie większy wpływ.
- Myliłaś się - powiedział Kłos i szeroko się do mnie uśmiechnął.
Popluskaliśmy się jeszcze chwile w wodzie, a później znowu wylegiwaliśmy się na piasku, po 17 wróciliśmy do naszego hotelu. Postanowiłam wziąć kąpiel, kiedy wyszłam z łazienki Karola nie było w pokoju. „ Gdzie on znowu polazł ” - myślałam, ubrałam się w sukienkę bo o 18.30 mieliśmy iść na kolację. Kiedy byłam już ubrana z braku zajęcia zaczęłam czytać książkę, którą zabrałam ze sobą.
Po jakimś czasie do pokoju wrócił Karollo.
- Gdzie byłeś? - zapytałam Karola.
- Musiałem się przejść - odpowiedział mi mój mąż - brakowało mi powietrza - dodał z uśmiechem.
- Po całym dniu spędzonym na dworze tobie brakowało powietrza? - zapytałam po raz kolejny, bo jakoś nie chciało mi się wierzyć w niewinny spacer Kłosa.
- No tak, dobra Natalka nie przesłuchuj mnie więcej, idę teraz pod prysznic i jak wrócę to wychodzimy.
- Ok, tylko szybko bo jestem już trochę głodna.
Już kilkanaście minut później wychodziliśmy z hotelu. Po chwili marszu zorientowałam się, że nie idziemy w stronę, w którą powinniśmy zmierzać.
- Karol dlaczego idziemy na plażę?
- Zobaczysz - powiedział środkowy z tajemniczym uśmieszkiem - ale najpierw muszę zawiązać ci na oczach chustkę, żebyś nie podglądała.
- Karol po co chcesz się bawić w takie głupoty?
- To nie głupoty tylko niespodzianka - powiedział mój mąż i zakrył mi oczy moją apaszką. Prowadzona przez Karola przeszłam za nim kilkadziesiąt metrów.
-Gotowa? - zapytał kiedy wreszcie przystanęliśmy.
- Oczywiście - odpowiedziałam a Kłos zdjął mi z oczu apaszkę. To co zobaczyłam kompletnie mnie zatkało - za ziemi znajdowało się wielkie serce utworzone ze świec a w środku na kocu leżał bukiet czerwonych róż, koło nich stał chłodzący się szampan i koszyk z jedzeniem.
- Karol, jesteś cudowny - powiedziałam odwracając się twarzą do siatkarza.
- Wiem - odpowiedział mi Kłos i pocałował mnie w czubek głowy - ale bez małej pomocy pana z hotelowej obsługi by się nie udało.
- Uwielbiam twoje niespodzianki - dodałam z uśmiechem.
- Przyrzekam kochanie, że mam ich jeszcze kilka.
*
Karol
„Ale ta największa dopiero za kilka miesięcy” - pomyślałem. Już byłem ciekaw miny Natalki kiedy zobaczy nasz dom. Może nie powinienem był podejmować takiej decyzji bez niej, ale Natalia lubiła niespodzianki, a ja uwielbiałem robić jej prezenty. Uwielbiałem także widzieć ją uśmiechniętą, przy niej byłem najszczęśliwszym mężczyzną na świecie. Chciałem żeby już zawsze było tak jak teraz.
Z racji tego, że wiele z Was pod ostatnim rozdziałem napisało żebym nie zawieszała tego opowiadania nie zawieszę go. Dziękuję za wszystkie miłe słowa i za każdy komentarz;) Mam nadzieję, że dalej będziecie mnie motywować i komentować moją twórczość. Pozdrawiam i do soboty;) Ania.
Och, jak ja kocham taką sielankę! ♥
OdpowiedzUsuńOch, Kłosik, Kłosik, rozbrajasz mnie, żeby każdy facet był tak romantyczny... No cóż, świat byłby piękniejszy! ; )
Oby tak dalej, bo rozdział świetny!
Czekam na następny, pisz szybko.
Dziękuję za miłe słowa, cudnie jest czytać takie komentarze :D Pozdrawiam :*
UsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńUmiliłaś mi wykład z biologii ;]
Sama chcialabym takiego Karola ^^
Dziewczyny to szczęściary, bo mają takich facetów...
Oby więcej rozdziałów w tak przyjemniej atmosferze :)
Mam nadzieję, że Natalii będą podobać się kolejne niespodzianki ;)
Dzięki, że nie zawiesiłaś ;]
No to do soboty...
Pozdrowienia z biologii ;*
Oj ta biologia... :D Dzięki za komentarz. Do soboty !!!
UsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze odsłony :)
Pozdrawiam,
MalinowaSłodycz :*
Zapraszam w sobotę :)
UsuńZapraszam do siebie na kolejną część. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://nie-wiem-gdzie-uciekly-tamte-dni.blogspot.com/
Pozdrawiam! ;)
Wpadnę :)
UsuńTaki Karol to skarb :) Natalia ma szczęście, że ma takiego męża. Robi dla niej niespodzianki chce aby była szczęśliwa i wtedy on jest szczęśliwy :) Wrona też robi niespodzianki dla Werki :)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć normalnie takiego Karola :D
OdpowiedzUsuńnie no i bardzo dobrze że nie zawiesiłaś ;p
a rozdział świetny jak zwykle ;3
czekam <3
Bardzo mi miło czytając takie komentarze, dzięki. Zapraszam na sobotę. Pozdrawiam :*
UsuńAch taka sielanka to marzenie :) Rozdział bardzo fajny. Czekam na następny i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Również pozdrawiam !
UsuńZapraszam na mojego nowego bloga ze Zbyszkiem w roli głównej... Mam nadzieję że przeczytasz i skomentujesz no i oczywiście że ci się spodoba ;* http://do-what-you-wantt.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPostaram się wpaść :D Dzięki:*
UsuńWidzę, że sielanka nastała :D Kurcze, strasznie się ciesze, że się im tak układa^^
OdpowiedzUsuńKarol po prostu świetny:D trochę zazdroszczę :P
I na końcu chciałam przeprosić, że nie komentuje, ale czytam wszystko i obiecuje, że w miarę możliwości się poprawię :D
Czekam na kolejne
Pozdrawiam, Luna :*
Ok, ok nie ma sprawy, przecież nie musisz mi się tłumaczyć :D Ale fajnie, że skomentowałaś i oczywiście super, że czytasz :* Pozdrawiam!
Usuń