Weronika
Ze snu obudził mnie uprzejmy głos stewardessy: - Przepraszam, za chwilę będziemy lądować.
- Ok, dziękuję- odpowiedziałam jej zaspanym głosem. - Witaj w Polsce- powiedziałam do siebie pod nosem i lekko się uśmiechnęłam. Miałam wylądować w Łodzi a prosto z lotniska jechać do Bełchatowa, do mojej przyjaciółki, która właśnie dziś obchodziła dwudzieste czwarte urodziny. Na lotnisku miał na mnie czekać jakiś kolega jej narzeczonego. Nie znałam Karola (narzeczonego mojej przyjaciółki) osobiście ale znałam go z opowiadań, a tydzień temu zadzwonił do mnie i zapytał czy pomogę mu w urodzinowej niespodziance którą miałam być właśnie JA. Od tych czterech lat widziałam się z Natalią tylko trzy razy kiedy odwiedzałam rodzinę w Polsce, za to często rozmawiałyśmy przez telefon i skype'a.Znalazłam się przy wyjściu z trzema wielkimi walizkami, czekałam na mężczyznę o którym wiedziałam tylko tyle, że nazywa się Paweł Zatorski.
- Weronika?- usłyszałam pytanie i odwróciłam się do chłopaka.
- Tak- odpowiedziałam - A ty to Paweł?- spytałam.
- Tak, to ja. Miło mi- powiedział i podał mi dłoń.
- Mi również, to jak pomożesz mi z bagażami?
- No jasne, daj- zabrał ode mnie dwie większe walizki .
'' Fajny facet ''- pomyślałam.
- Wsiadaj do środka- powiedział i otworzył przede mną drzwi.
- Mmm... Dżentemen- zaśmiałam się a Paweł uśmiechnął się szeroko.
- Do usług- powiedział i uśmiechnął się szerzej.
Wyjechaliśmy z terenu lotniska wciąż rozmawiając i śmiejąc się. Polubiłam Pawła, to był naprawdę równy gość ciekawiło mnie czy ten Karol miał więcej takich fajnych znajomych.
- Pawciu, powiedz czy każdy siatkarz to taki fajny facet?- zapytałam chłopaka
- Nie, tylko ci Bełchatowscy- zaśmiał się raz jeszcze
- Nie dość, że dowcipny to jeszcze skromny.
- Widzisz jakich Natalia ma świetnych znajomych- powiedział.
- Widzę, widzę - odpowiedziałam - a poznam dzisiaj resztę?
- Widzę, widzę - odpowiedziałam - a poznam dzisiaj resztę?
- Resztę jej znajomych?- spytał Paweł dla pewności.
- No tak- odpowiedziałam.
- Myślę, że dziś nie poznasz wszystkich ale większość. Na tych urodzinach na pewno będą Winiarscy bo Natalia pracuje z Dagą, no a Karol z Michałem. Andrzej Wrona pewnie też przyjdzie z dziewczyną, no i może Kuraś. No i ja- uśmiechnął się do mnie szeroko.
- A zaplanowałaś już wielkie wejście?- zapytał.
- Pomyślałam, że najpierw wejdziesz ty a jakieś dwadzieścia minut później ja, że niby pojawiłam się znikąd.
- Dla mnie bomba- powiedział Zatorski- to zostawię ci kluczyki żebyś mogła posiedzieć sobie w samochodzie bo jeszcze cię Natalka zobaczy i będzie po niespodziance.
- Ok, dzięki.
*
Natalia
- Gdzie ten Zatorski?- zdenerwowana pytałam Karola- wszyscy już są tylko on jak zwykle musi się spóźnić!
- Nie wiem kochanie, mówił coś że będzie trochę później bo musi załatwić coś ważnego.
- Akurat dziś? Zaraz spali mi się pieczeń. - mówiłam z wyrzutem, byłam cholernie zła na libero. Co było ważnego do załatwienia w Niedzielę?
- Jak zaraz nie przyjedzie to obrażę się na niego do końca życia- powiedziałam zirytowana.
- Natalka nie przejmuj się, pewnie zaraz się pojawi- powiedział Andrzej.
I miał rację. Po pięciu minutach zadzwonił dzwonek do drzwi naszego mieszkania. Pobiegłam je otworzyć.
- Sorry Natalia- powiedział z miną kota ze Shreka- musiałem coś załatwić.- tłumaczył się Paweł.
- Dobra tym razem ci wybaczę, ale jak następnym razem mi podpadniesz to nie będzie już tak kolorowo- zagroziłam mu palcem a po chwili zaczęłam się śmiać z jego miny bo wyglądał na odrobinę przestraszonego.
- Naprawdę przepraszam, że musieliście czekać- dodał - dobra a teraz milsze rzeczy- uśmiechnął się, podał mi torebkę z prezentem i złożył życzenia.
Usiedliśmy do obiadu kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Kogo jeszcze niesie?- zapytał Karol- zapraszałaś jeszcze kogoś?
- Nie- odpowiedziałam krótko - ale pójdę otworzyć- dodałam. Podeszłam do drzwi, otworzyłam je i: AAaaaaaaa!!!- wydarłam się na całe gardło ze szczęścia. W drzwiach stała Weronika, trzymała ładnie opakowane pudełko i powiedziała: "Niespodzianka ". Nie mogłam uwierzyć własnym oczom, spodziewałam się jej ale dopiero we wrześniu. Zawsze przyjeżdżała we wrześniu.
- Nie spodziewałaś się mnie co?- zapytała.
- Szczerze? Nie- powiedziałam i uśmiechnęłam się do przyjaciółki - dlaczego nie powiedziałaś, że przyjedziesz?- zapytałam i uściskałam ją na powitanie.
- Bo to miała być niespodzianka, a niespodzianek się nie zdradza- odpowiedziała mi Weronika wciąż się uśmiechając.
- Dobra, chodź ze mną, muszę cię wszystkim przedstawić- powiedziałam i zaprowadziłam dziewczynę do salonu.
- Moi drodzy, proszę o uwagę- zawołałam a wszyscy odwrócili się w moją stronę- poznajcie Weronikę.
*
Weronika
Wszyscy odwrócili się w moją stronę.
- Cześć.- przywitałam się krótko.
- Wreszcie mogę cię poznać- zawołał Karol(poznałam go, bo widziałam jego zdjęcia) i przytulił mnie. Nie spodziewałam się ale było to bardzo miłe.
- dzięki, że mi pomogłaś- uśmiechnął się szeroko.
- Ty to wymyśliłeś?!- zapytała Natalia- i nawet nic nie powiedziałeś! Jak wy się w ogóle zgadaliście?
- Znalazłem numer Weroniki w twoim telefonie a nie było to trudne bo spośród trzech Weronik w twoich kontaktach ten jeden nazywał się "Weronisia "- zaśmiał się.
- Karol to jest najlepszy prezent jaki mogłam dostać - powiedziała Natalia do swojego chłopaka.
- Tak wiem jestem cudowny i za to mnie kochasz. -uśmiechnął się szeroko i pocałował moją przyjaciółkę w czubek głowy.
- Ale z was słodziaki- zawołał mały blondynek siedzący przy stole.
- A teraz poznaj rodzinę Winiarskich- powiedziała Natalia i wskazała parę rodziców z chłopcem. Michała Winiarskiego kojarzyłam bo troszkę interesowałam się siatkówką, ale jego żony i dziecka nie widziałam nigdy.
- Cześć jestem Dagmara- przedstawiła się brunetka.
- A ja jestem Oliwier- powiedział chłopiec.
- Michał, miło mi- podał mi rękę mężczyzna.
- Mi też bardzo miło was poznać- odpowiedziałam szczerze.
- Ja jestem Andrzej- przedstawił mi się mężczyzna i podał rękę. Wnioskowałam, że to ten słynny Andrzej- przyjaciel Karola o którym opowiadała mi Natalia. Nie kłamała mówiąc, że jest bardzo przystojny. Poznałam jeszcze dziewczynę Andrzeja, która z góry nie przypadła mi do gustu, a może byłam po prostu uprzedzona do wszystkich Oli. Zasiedliśmy do obiadu, Natalia jak zwykle przyrządziła pyszne potrawy. Ale po deserze zdarzyło się coś czego chyba nikt się nie spodziewał.
- Natalio- Karol wstał z miejsca- może się powtórzę ale jesteś najwspanialszą kobietą jaką kiedykolwiek spotkałem, wiesz że cię kocham i że chcę zawsze być przy tobie i cieszyć się każdą chwilą spędzoną z tobą. Dlatego dziś w obecności naszych przyjaciół chciałbym- uklęknął na jedno kolano- chciałbym spytać cię czy zostaniesz moją żoną?- wyciągnął z kieszeni marynarki czarne aksamitowe pudełeczko, otworzył i wyjął pierścionek.
- O Boże, Karol...- Natalii odjęło mowę była zaskoczona ale i szczęśliwa - Tak.odpowiedziała i rzuciła się swojemu już narzeczonemu na szyje.
Zaczęliśmy bić brawo i gratulować Karolowi i Natalii.
A więc startujemy. Oddaję pierwszy rozdział w wasze ręce. Zachęcam Was do czytania i komentowania. Rozdziały będą dodawane raz w tygodniu i będzie to w piątki. Pozdrawiam Ania;)
P.s Jeżeli ktokolwiek to przeczytał i chcę być informowanym o kolejnych rozdziałach proszę zostawić komentarz. Chciałabym wiedzieć ile osób zamierza czytać tą historię. Z góry dziękuję za każdy wpis;)
P.s Jeżeli ktokolwiek to przeczytał i chcę być informowanym o kolejnych rozdziałach proszę zostawić komentarz. Chciałabym wiedzieć ile osób zamierza czytać tą historię. Z góry dziękuję za każdy wpis;)